Nowy Jork według Ala Pacino
25 kwietnia mój ulubiony nowojorski aktor Al Pacino będzie obchodził 78. urodziny. Z tego powodu konwencja dzisiejszego wpisu będzie nieco inna. Na początku przybliżę nowojorskie dzieciństwo i młodość tego wyjątkowego artysty oraz początki jego kariery. Część filmowa dzisiejszego wpisu będzie natomiast przewodnikiem po 10 najbardziej nowojorskich produkcjach, w których Al Pacino wystąpił. Zapraszam.
Al Pacino
Aktor wyjątkowy i niezwykle silnie związany z Nowym Jorkiem. Urodził się w 1940 roku, w rodzinie włoskich imigrantów. Tata służył w wojsku, mama zafascynowana teatrem podejmowała się różnych prac związanych ze sztuką. Bardzo wczesne dzieciństwo spędził we wschodnim Harlemie, ale gdy rodzice rozstali się zaraz po wojnie, przeniósł się na Bronx, do dziadków od strony mamy.
Dzieciństwo na Bronxie wspomina dobrze, choć była to wówczas dość wymagająca okolica. Wybuchowa mieszanka imigrantów z różnych części świata: Polaków, Włochów, Żydów, Irlandczyków i Latynosów zapewniała niezwykłą szkołę życia. Ulubiona zabawa małego Ala? Bieganie po dachach – zajęcie dość niebezpieczne, ale sprawiające niebywałą frajdę. Uczyć się nie lubił, kilkakrotnie był wyrzucany ze szkoły. W zasadzie od wczesnego dzieciństwa interesowało go aktorstwo. Mama, przez jakiś czas bileterka w kinie, zabierała kilkuletniego Pacino do pracy, gdzie pochłaniał niezliczone ilości filmów. Do teatru też trafił z mamą. Jako nastolatek obejrzał na Broadwayu „Kotkę na gorącym blaszanym dachu”. Wtedy ostatecznie zdecydował, że zostanie aktorem.
W wieku 17 lat definitywnie porzucił szkołę i wyprowadził się z domu, by poświecić się sztuce scenicznej. Łatwo nie było. Uczył się aktorstwa, a żeby zarobić na życie, imał się bardzo różnych prac. Był kelnerem, kurierem, sprzątał, zmywał – byle tylko zarobić kilka dolarów. A zdarzało się też tak, że nie mógł znaleźć pracy, i wtedy lądował na ulicy.
Najgorzej wspomina okres, gdy miał dwadzieścia kilka lat. Najpierw zmarła jego mama, a rok później ukochany dziadek. Przed depresją uratowały go występy w popularnym na początku lat 60. eksperymentalnym teatrze The Living Theatre / The Open Theatre. Młodzi aktorzy występowali wówczas w kawiarniach Greenwich Village dla ludzi, którzy przyszli na kawę. Zarabiali tyle, ile zebrali od tej kawiarnianej publiczności. Pacino wspomina, że często grał blisko 60 razy tygodniowo, żeby jakoś związać koniec z końcem. Co ciekawe, specjalizował się wówczas w rolach komediowych.
Był już wówczas słuchaczem Actors Studio i rozwijał swój aktorski talent pod okiem Lee Strasberga. W połowie lat 60. dostał angaż w teatrze w Bostonie, ale po roku wrócił do Nowego Jorku. Zdobył kilka ról na Off Broadwayu, a w 1969 zadebiutował na Broadwayu, w Belasco Theater, w sztuce „Does a Tiger Wear a Necktie?”. Mimo że tytuł zszedł z afisza już po 39 przedstawieniach, rola Pacino została dostrzeżona i nagrodzona statuetką Tony Award.
A drogę do kariery filmowej otworzył Alowi Martin Bergman – agent gwiazd i producent filmowy, który zobaczył go rok wcześniej w przedstawieniu „The Indian Wants the Bronx”. To on był producentem tak ważnych dla kariery Pacino filmów jak „Człowiek z Blizną” („Scarface”), „Serpico”, „Pieskie Popołudnie” („Dog Day Afternoon”), „Droga Carlito” („Carlito’s Way”).
Późniejszy czas to już pasmo samych sukcesów, ale o tym przy innej okazji. A teraz zapraszam na filmowy przewodnik po Nowym Jorku z Alem Pacino w roli głównej. Wybór bardzo subiektywny, a kolejność chronologiczna.
1. Narkomani / The Panic in Needle Park (1971), reż. Jerry Schatzberg
Ponura historia niezwykle mrocznego romansu. Dziewczyna z prowincji przyjeżdża do Nowego Jorku, który w tym okresie był miejscem mało przyjaznym i niebezpiecznym. Po trudnym doświadczeniu nielegalnej aborcji wplątuje się w środowisko lokalnych narkomanów przesiadujących w tytułowym Needle Park. Skrzyżowanie Broadway i 72nd Street, oficjalnie zwane jako Sherman Square, w latach 70. było skupiskiem złodziei, dealerów i narkomanów. Obraz mało znany, a szkoda, bo doskonale dokumentuje, jak trudnym do życia miejscem był wówczas Nowy Jork.
2. Ojciec Chrzestny / The God Father (1972), reż. Francis Ford Coppola
Tego filmu, jak i jego kolejnych części nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Ten oparty na bestsellerowej powieści Mario Puzo znakomity obraz z wielkimi kreacjami Ala Pacino, Jamesa Caana i Roberta Duvalla otrzymał dziesięć nominacji do Oskara i zdobył trzy statuetki, w tym za najlepszy film roku 1972. To niezwykły i poruszający portret sycylijskiej rodziny, która desperacko stara się zachować swoje wpływy w pełnym korupcji, oszustw i zdrady powojennym Nowym Jorku. Na ekranie możemy zobaczyć najważniejsze miejsca tego wyjątkowego miasta: Piątą Aleję, Katedrę Św. Patryka, Radio City Music Hall.
3. Serpico (1973), reż. Sidney Lumet
Oparta na faktach historia nowojorskiego policjanta, w reżyserii mojego ulubionego nowojorskiego reżysera Sidneya Lumeta. O tym, dlaczego cenię ten film, napisałam już wcześniej, więc zapraszam na blog: http://www.nydomniemovie.pl/serpico/
4. Pieskie popołudnie / Dog Day Afternoon (1975), reż. Sidney Lumet
Niesamowita historia napadu z początku lat 70., który miał miejsce na nowojorskim Brooklynie. Mąż i ojciec napada na bank, by zdobyć pieniądze na operację zmiany płci swojego kochanka. Brzmi jak ponury żart, ale historia ta wydarzyła się naprawdę. To absolutnie najlepsza rola Pacino. Po więcej szczegółów sięgnijcie na blog: http://www.nydomniemovie.pl/pieskie-popoludnie/
5. Frankie i Johnny / Frankie and Johnny (1991), reż. Garry Marshall
Nie bardzo popularny, niezbyt wysoko oceniany film o miłości dwójki bardzo przeciętnych bohaterów. Ona jest kelnerką, on kucharzem, który właśnie wyszedł z więzienia. On szuka miłości, ona już dawno przestała w nią wierzyć. On to Al Pacino, ona – Michelle Pfeiffer. Historia prosta, bezpretensjonalna, ale niezwykle ciepła. A w tle zwyczajny, mało spektakularny Nowy Jork. I chyba właśnie za to lubię ten film najbardziej. Bo Nowy Jork to nie tylko Wall Street, Broadway i Upper East Side. To przede wszystkim zwyczajne życie zwyczajnych ludzi w zwyczajnych kamienicach.
6. Zapach kobiety / Scent of a Woman (1992), reż. Martin Brest
Film wyjątkowy, bo tym razem nasz dzisiejszy przewodnik – Al Pacino – jest niewidomy. To historia maturzysty z elitarnej szkoły w okolicach Bostonu, który Święto Dziękczynienia spędza jako opiekun niewidomego weterana wojennego. Zamiast spokojnego weekendu na prowincji mamy szarżę Ferrari po ulicach Brooklynu i fantastyczne tango w sali balowej hotelu Pierre. W filmie zobaczymy jeszcze nowojorski hotel Waldorf Astoria oraz hotel Plaza. Za ten obraz Pacino otrzymał jedynego (!) w swojej karierze Oskara.
7. Życie Carlita / Carlito’s Way (1993), reż. Brian De Palma
Zwolniony z więzienia Carlito Brigante, były król świata narkotyków, postanawia zerwać z niechlubną przeszłością i rozpocząć normalne życie. Podejmuje pracę jako menadżer nocnego klubu i próbuje odbudować związek z dziewczyną. Ale jak można się spodziewać, wyjście na prostą nie jest łatwe, a dawni koledzy nie pozwalają o sobie zapomnieć. Razem z bohaterem filmu trafimy do budynku Sądu Najwyższego w Nowym Jorku oraz na piękny dworzec Grand Central.
8. Ludzie miasta / City Hall (1996), reż. Harrold Becker
Kolejny bardzo nowojorski film Pacino – tym razem przedstawiający kulisy pracy ratusza. To fikcja, ale scenariusz do tego filmu napisał Ken Lipper, który pełnił funkcję zastępcy burmistrza ds. finansów i rozwoju gospodarczego w czasie urzędowania jednego z najsłynniejszych merów Nowego Jorku – Eda Kocha. A film pokazuje luźną interpretację skandalu, w który był wmieszany były prezydent dzielnicy Queens, Donald Manes. Al Pacino wciela się w rolę burmistrza. W ramach przygotowań do filmu spotykał się zresztą ze sprawującymi ten urząd: wspomnianym już wcześniej Edem Kochem, pierwszym i jedynym do tej pory afroamerykańskim merem Davidem Dinkinsem oraz urzędującym wówczas Rudym Giulianim.
9. Donnie Brasco (1997), reż. Mike Newell
W tym filmie Pacino wraca do swoich gangsterskich korzeni. To oparta na faktach historia agenta FBI, który przenika do nowojorskiej mafii. Zadanie jest o tyle trudne, że grany przez Pacino Benjamin Ruggiero to w gruncie rzeczy dobry, poczciwy gangster, z którym łatwo się zaprzyjaźnić. Kolejny interesujący, filmowy portret miasta i jego historii.
10. Chinese Coffee (2000), reż. Al. Pacino
Filmowa adaptacja sztuki Iry Lewisa, w reżyserii naszego dzisiejszego bohatera. To historia dwóch podstarzałych pisarzy, którzy nie odnieśli sukcesu w przepełnionym konkurencją Nowym Jorku. Spotykają się, by uregulować dawny dług, a przy okazji rozliczają swoją przeszłość. To kameralna, mało znana niezależna produkcja, doskonale przedstawiająca klimat nowojorskiego świata pisarzy. Sam Pacino grał w latach 90. w tej sztuce na Broadwayu – w Circle in the Square Theatre.
Jak widzicie trudno o bardziej nowojorskiego nowojorczyka. Niech żyje i gra jak najdłużej, bo nie sposób wyobrazić sobie amerykańską kinematografię bez niego.