Nieustraszona Dziewczynka z Wall Street

Od kilku tygodniu wiedziałam już, o jakiej nowojorskiej atrakcji chcę napisać z okazji Dnia Kobiet. Długo zastanawiałam się jednak, jaki przy tej okazji przypomnieć film. Wahałam się między historiami silnych nowojorskich kobiet a tymi przedstawiającymi skorumpowany świat Wall Street. Ostatecznie postawiłam na klasykę i chyba pierwszy film o świecie nowojorskiej finansjery.  Zapraszam na „Wall Street”, gdzie już od roku można spotkać Nieustraszoną Dziewczynkę / Fearless Girl.

Wall Street (1987), reż. Oliver Stone

Film opowiada historię młodego, piekielnie ambitnego, nowojorskiego maklera, który za wszelką cenę chce osiągnąć sukces. Dziś historia wydaje się mało oryginalna, a w ostatnich latach powstało kilka znacznie ciekawszych filmów przedstawiających życie nowojorskiej giełdy (m.in. „Wilk z Wall Street” czy „Big Short”). Jednak film Olivera Stone’a to klasyka gatunku, więc od niego rozpoczniemy spacer po Wall Street.

Plakat filmowy

Fabuła zainspirowana była skandalami giełdowymi z lat 80., związanymi z obrotem obligacjami śmieciowymi  i wykorzystywaniem poufnych informacji. Gospodarka USA podnosiła się z recesji początku lat 80., Wall Street dawało szansę na bardzo szybkie i ogromne zyski. To pobudzało wyobraźnię i prowokowało do niekoniecznie legalnych rozwiązań. A kilka lat później doprowadziło do największego po 1929 roku krachu na nowojorskiej giełdzie. My oczywiście pamiętamy przede wszystkim 2008 rok, ale to 19 października 1987, w tzw. czarny poniedziałek, zanotowano największy w historii, bo aż 22,6-procentowy dzienny spadek wartości jednego z indeksów Dow Jones. A film Oliviera Stone’a, kręcony w 1986, doskonale to zapowiadał. I chyba w tym tkwi jego największa siła.

W filmie mamy dość oczywisty podział charakterów – od tych jednoznacznie złych, przez poszukujące, aż po te krystalicznie uczciwe. Poznajemy Gordona Gekko – nieprzyzwoicie bogatego, pozbawionego wszelkich skrupułów i bardzo jednowymiarowego negatywnego bohatera, ale tak naprawdę  to najciekawszy charakter w całym filmie. W mojej ocenie to najlepsza rola Michaela Douglasa, za którą został nagrodzony Oskarem, i to pierwszy powód, dla którego warto obejrzeć ten film. Bohaterem poszukującym jest Bud Fox, początkujący makler, który  pragnie być tak bogaty jak Gekko, ale nie ma wystarczająco wypranego z moralności charakteru. W tej roli Charlie Sheen, nieźle oceniony przez krytyków, choć mnie nie przekonał.  A tym cudownie uczciwym jest – grany przez Martina Sheena – Carl Fox, tata naszego poszukującego bohatera. I to drugi powód dla którego warto zobaczyć ten film. Świetnie ogląda się ojca i syna w roli ojca i syna. Ostatni, a z mojego punktu widzenia najważniejszy powód, żeby po ten film sięgnąć, to oczywiście Nowy Jork. Razem z bohaterami odwiedzimy słynny, istniejący od czasów prohibicji 21 Club oraz restaurację będącą ikoną Central Parku, czyli Tavern on the Green.

21 Club na Środkowym Manhattanie, fot. Jakub Jóźwiak

W filmie świetnie sportretowano dzielnicę finansową, Dolny Manhattan, a w dalszych planach widać nieistniejące już wieże WTC.  Smaczku dodają także zdjęcia biura maklerskiego, które najpewniej w 1987 roku było ultranowoczesne, dziś jednak kineskopowe ekrany czy dosowe aplikacje  komputerowe wzbudzają uśmiech.

Indeks SHE i Dzień Kobiet

Ale „Wall Street” wybrałam z jeszcze jednego powodu. Film ten doskonale wyjaśnia bowiem przyczyny powstania Nieustraszonej Dziewczynki. Występuje w nim kilka kobiet, a ich rola ogranicza się do tego, żeby pięknie prezentować się przy – skądinąd przystojnych – mężczyznach. Jeśli pracują, to jedynie w charakterze sekretarek i asystentek, a na parkiecie giełdy i zebraniu zarządu nie spotkamy żadnej. Oczywiście od premiery filmu wiele się zmieniło i dziś wiele kobiet odnosi sukcesy na Wall Street, ale w zarządach największych giełdowych graczy nadal stanowią średnio jedynie 1/3 składu. To mało.

Żeby zachęcić do zmian, w 2016 roku na nowojorskiej giełdzie pojawił się nowy indeks – SHE, który mierzy, jak radzą sobie spółki, w których to kobiety podejmują decyzje i stanowią większość w zarządach. I jak się okazuje – radzą sobie naprawdę dobrze.

Nieustraszona Dziewczynka powstała właśnie w związku z tym indeksem, jako ważny element kampanii reklamowej na pierwsze  urodziny SHE. Wieczorem, 7 marca 2017 roku, w przeddzień Dnia Kobiet w niewielkim parku Bowling Green pojawiła się 130-centymetrowa rzeźba z brązu, przedstawiająca dziewczynkę w nieco konfrontacyjnej pozycji. Postawiono ją dokładnie naprzeciwko innej ważnej atrakcji Nowego Jorku – Szarżującego Byka (Charging Bull). I tu zaczynają się problemy.

Szarżujący Byk / Charging Bull

Ta kilkumetrowa rzeźba powstała w 1989 roku jako symbol podnoszącego się po krachu Nowego Jorku. Także zainstalowano ją w nocy, 15 grudnia, przy wejściu do budynku Giełdy, pod ogromną choinką – jako prezent dla nowojorczyków. Ponieważ była to samowolka, jeszcze tego samego dnia została wywieziona przez policję. Ogromne protesty spowodowały jednak, że postanowiono ją ponownie przywieźć do dzielnicy finansowej i umieścić w parku Bowling Green.  Oficjalne odsłonięcie  miało miejsce 21 grudnia 1989 i od tej pory Szarżujący Byk jest jedną z ulubionych atrakcji miasta.

Szarżujący Byk, fot. Sam Valadi

Zdaniem Arturo di Modica, twórcy rzeźby, miała ona symbolizować „wolność na świecie, pokój, siłę, moc i miłość”. I faktycznie Szarżujący Byk był postrzegany jako pozytywny symbol siły Ameryki. Do czasu. Ustawienie w okolicy Nieustraszonej Dziewczynki znacząco nadszarpnęło ten wizerunek.

Nieustraszona dziewczynka / Fearless Girl

Główny argument, jaki podnosi Arturo di Modica, dotyczy zmiany percepcji jego dzieła. Do tej pory odbierany bardzo pozytywnie i optymistyczne Szarżujący Byk, dziś staje się  symbolem szowinistycznego Wall Street, szklanego sufitu, któremu mniejsza, ale jakże charakterna Nieustraszona Dziewczynka próbuje się przeciwstawić. 

Znacznie mniejsza od Byka ma symbolizować siłę i nieustępliwość kobiet, celebrować ich mądrość oraz promować ich obecność na najwyższych szczeblach zawodowej drabiny. Jej autorką jest Kirsten Visbal, która wykonała ją na zlecenie firmy inwestycyjnej State Street Global Advisors.

To spowodowało, że część krytyków, w tym twórca Szarżującego Byka, odmawia tej rzeźbie walorów artystycznych i traktuje ją jako czysto komercyjne przedsięwzięcie. Dodatkowo firma, która ją ufundowała, to spółka córka State Street Corporation, którą w 2010 oskarżono  o praktyki dyskryminacyjne w stosunku do kobiet i Afroamerykanów. W 2017 roku podpisano ugodę, na mocy której spółka ma wypłacić odszkodowanie w wysokości 5 mln USD. Krytycy Nieustraszonej Dziewczynki mają więc dodatkowy argument, wskazujący, że w całej akcji chodzi jedynie o poprawę wizerunku.

Ale nowojorczycy i turyści pokochali Fearless Girl, a władze miasta wciąż przedłużają pozwolenie na jej ekspozycję w tym miejscu. Burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio, w odpowiedzi na zarzuty Artura di Modica odpowiada: „Mężczyźni, którzy nie lubią, gdy kobiety zajmują ich przestrzeń, to główny powód, dla którego potrzebujemy Nieustraszonej Dziewczynki”.

Osobiście rozumiem argumenty krytyków, ale ich nie podzielam. Czym byłaby sztuka, gdyby nie zmieniała naszego sposobu widzenia świata?  Oczywiście, że Szarżujący Byk jest teraz inaczej postrzegany. Ale czy gorzej? Teraz także służy niezwykle istotnej sprawie.  A że Nieustraszona Dziewczynka to przedsięwzięcie komercyjne? Takie czasy. Ważne, że jest na naprawdę dobrym artystycznym poziomie. Kampania Fearless Girl zdobyła cztery Grand Prix Cannes Lions (w tym najważniejsze Tytanowe Lwy przyznawane kampaniom przełamującym dotychczasowe standardy reklamowe), dziesięć złotych statuetek Lwa, trzy srebrne i jedną brązową.

Trzymam kciuki, żeby Nieustraszona Dziewczynka dostała już stałe zameldowanie w parku  Bowling Green, a nam, mniej lub bardziej wyrośniętym „dziewczynkom”, życzę, byśmy miały siłę z taką odwagą i uśmiechem na twarzy stawiać czoło światu.

Fearless Girl, fot. Jakub Jóźwiak